![](http://doktornutria.pl/wp-content/uploads/2018/01/360H.jpg)
„…przede wszystkim… ZDROWIA!”
Szlag mnie jasny trafił!
Czas świąt minął…ten piękny, magiczny czas. Wzajemnego obściskiwania i dziękczynienia, siedzenia przy przysłowiowym kominku/ blasku świec/ choince etc. z książką/ kotem/ niemowlęciem etc. na kolanach i marzenia o tym, co Nowy Rok przyniesie.
I szlag mnie najjaśniejszy z możliwych trafił, gdy tak podsumowałam rodziny i znajomych życzenia. „Przede wszystkim zdrowia…Zdrowie najważniejsze…Żeby tylko się zdrowo chowały…Ważne, że zdrowi jesteśmy….”
A co to???
Jakiś mityczny bożek to zdrowie?
Czy może na ulicy leży? Czy to tylko od naszego chciejstwa zależy, że łaskawie przysiądzie sobie w kątku i dniem i nocą towarzyszyć nam będzie?
Jak to brzmi w ustach Szanownego Członka Rodziny #1, który od zawsze jest na diecie, od lat chudnie i tyje byle do kolejnych all-inclusive wakacji na tej czy innej riwierze?
Może lepiej u #2, który już milion razy obiecywał solenną poprawę, ale mecz, ale promocja, ale stres.
A #3 rozkoszniak, hołdujący hedonistycznym uciechom, który nie chce życia wyjałowionego z przyjemności dnia codziennego?
Jest trudno? No jest.
Siadłam. Wzięłam głęboki oddech.
Chcę być zdrowa.
Nie szczupła, ponętna, młoda, fit i eko.
Zdrowa.
![](http://doktornutria.pl/wp-content/uploads/2018/01/396H.jpg)
![](http://doktornutria.pl/wp-content/uploads/2018/01/colorful-capsules-and-pills_1339-4481.jpg)